O Parku Ujazdowskim słów kilka
O Parku Ujazdowskim słów kilka
Park Ujazdowski - uznawany za jeden z najpiękniejszych parków Warszawy, został założony w latach 1893-1896 według projektu Franciszka Szaniora. Na powierzchni 5,7 ha znajduje się duży plac zabaw dla dzieci, piękny staw z altaną na brzegu, żelbetowy mostek projektu angielskiego inżyniera Williama Lindleya oraz kaskada. Na terenie założenia znajdują się również rzeźby: kopia Ewy Edwarda Wittiga, Gladiator Piusa Welońskiego, kopia Perseusza Charlesa Gruyere`a oraz pomnik Ignacego Jana Paderewskiego projektu Michała Kamieńskiego. Przy wejściu do parku od ulicy Pięknej od 1913 roku znajduje się nietypowa atrakcja – waga osobowa produkcji Lubelskiej Fabryki Wag. Przedwojenny układ i kompozycję parku udało się zachować do dziś. W latach 2000-2002 Park Ujazdowski został poddany rewaloryzacji. Zmodernizowano plac zabaw dla dzieci, a aleje ozdobiły stylizowane latarnie. Uregulowano również brzeg stawu, nad którym stanęła altana. W stawie pływają różne gatunki ryb, między innymi karasie, amury i tołpygi.
Park Ujazdowski mieści się między Alejami Ujazdowskimi, ulicą Piękną, ulicą Lenona i aleją Armii Ludowej. W 1965 roku Park Ujazdowski został wpisany do rejestru zabytków.
Historia parku
W czasach Królestwa Polskiego drogę wiodącą w kierunku Ujazdowa na odcinku od ulicy Pięknej do Placu na Rozdrożu znacznie poszerzono. W tym miejscu powstał Plac Ujazdowski w XIX wieku znany jako miejsce zabaw ludowych i wystaw. Na placu odbywały się także ćwiczenia i rewie wojskowe.
W 1829 roku na terenie późniejszego Parku Ujazdowskiego odbyła się koronacja cara Mikołaja I na króla Polski. Podczas uroczystości fontanny miały tryskać piwem, winem i miodem pitnym. Jak naprawdę było – tego niestety nie wiemy.
Był rok 1889, kiedy staraniem dr. Stanisława Markiewicza utworzono Obywatelski Komitet Plantacyjny przy Magistracie m. Warszawy. Przez wiele lat ten komitet był jedyną stałą organizacją, która zajmowała się rozwojem i pielęgnacją stołecznych parków i ogrodów. Komitet wspierany był przez ówczesnego prezydenta miasta, Sokratesa Starynkiewicza.
Dzięki staraniom komitetu na przełomie XIX i XX wieku utworzono między innymi dwa parki w stylu angielskim zaprojektowane przez Franciszka Szaniora – Park Ujazdowski o powierzchni 6 ha oraz Park Skaryszewski im. I.J. Paderewskiego na Pradze. Park Ujazdowski otwarto 10 sierpnia 1896 roku, jednak zmiany w doborze roślinności i układzie alej parkowych wprowadzane były aż do 1939 roku. W roku 1926 powstał na terenie parku pierwszy w Warszawie, stały plac zabaw dla dzieci.
Projekt Parku Ujazdowskiego został oparty na nieregularnym układzie placyków połączonych swobodną siecią alejek biegnących między sztucznymi pagórkami i zbiornikami wodnymi. W 1898 roku pojawił się nowatorski jak na owe czasy żelbetowy mostek projektu Wiliama Lindleya. Park o bardzo urozmaiconym drzewostanie obsadzono starannie dobranymi gatunkami roślin, a całości dopełniła romantyczna kaskada zaprojektowana przez Alfonsa Grotowskiego.
W parku swoje miejsce znalazły interesujące rzeźby: Gladiator Piusa Welońskiego (1892) oraz Ewa Edwarda Wittiga (1911). Naprzeciw głównego wejścia na teren parku znajduje się pomnik Ignacego Jana Paderewskiego dłuta Michała Kamieńskiego (1939/1985). Jednak największą atrakcję Parku Ujazdowskiego stanowi działająca nieprzerwanie od 1912 roku waga osobowa. Wykonano ją na Wystawę Światową w Lubelskiej Fabryce Wag. Jak pisał w 1961 roku Olgier Budrewicz:
Znajduje się w Parku Ujazdowskim, w pobliżu bramy od ulicy Pięknej. Jest to dość duży, wybity skórą i wypunktowany mosiężnymi gwoździami fotel; ustawiono go we wnętrzu zielonej budki, pod gałęziami starego drzewa.
Historia wagi – waga historii. Fotel – waga jest świadkiem wydarzeń warszawskich od pół stulecia. Jest zabytkiem miata jak rogatka grochowska, jak pracownia gorseciarska „Aniela”, jak dorożki konne, jak szkoła tańca braci Sobiszewskich. Ten szczególny mebel w zielonej budce, to już prywatna sprawa trzech pokoleń warszawiaków.
Waga produkcji Lubelskiej Fabryki Wag, szczęśliwie przetrwała I i II wojnę światową, okupację Warszawy i powstanie warszawskie. Dawniej mówiło się, że jeśli kiedykolwiek stolicę nawiedzi trzęsienie ziemii – waga będzie najbezpieczniejszym schronieniem.
Przez czterdzieści osiem lat nad wagą czuwała pani Henryka Matysiakowa. Początkowo (od 1913 roku) obie – waga i pani Henryka, lub pani Henryka w wadze - jak kto woli, zajmowały miejsce przy bramie znajdującej się naprzeciw Alei Róż. Wkrótce zostały przeniesione na posterunek przy bramie od Pięknej. Pani Matysiakowa – pisał Budrewicz – otwiera klapy swej budki przed 9 rano, a zawiera je o zmierzchu. Sezon rozpoczyna w pierwszych dniach kwietnia – jej pierwszy dyżur zapowiada wiosnę, jak przylot jaskółek. Koniec sezonu przypada niezmiennie na 27 października, bo nazajutrz obchodzi imieniny ukochany wnuk w Krakowie i pani Henryka musi się stawić na uroczystość pod Wawelem.
Początkowo waga ważyła na pudy. Ale że na pudy to same nudy – przekwalifikowano wagę na funty. Funty, jak wiadomo, funta kłaków warte, więc do dziś waga waży w kilogramach*.
Waga, a raczej sam przyrząd służący ważeniu, był wymieniany trzy razy. Ostatnie urządzenie z okresu międzywojennego wyprodukowała fabryka „A. Krzykowski”. Przez wiele lat wagę kontrolował niejaki mistrz Weber z Saskiej Kępy, który w metalu zostawiał dowody przeprowadzonej kontroli.
Dwie wojny, okupacja i powstanie łagodnie obeszły się z reliktem – w przeciwieństwie do dwóch złodziejaszków, którzy próbowali wagę ukraść. Próba nie powiodła się i urządzenie zostało porzucone na trawniku przy bramie. Zaopiekował się nim starannie ówczesny ogrodnik parkowy, pan Prus.
Skala wagi sięga 149 kg i 99 dkg. Jak pisał Budrewicz: tylko dla pana Wincentego Andruszkiewicza z Ząbkowskiej – w najlepszym okresie jego życia – zabrakłoby kilogramów. Na „ważenie się” zachodzili do Parku Ujazdowskiego ministrowie i dyplomaci z sąsiednich Alej Ujazdowskich, siadywała na wadze także radiowa Matysiakowa, pani Perzanowska. Przychodzili również pacjenci z poleceniem od lekarza: Idź pan na fotel do parku, tam ważą bez lipy.
Waga stoi do dziś przy bramie od ulicy Pięknej. Niestety – często jest zamknięta. Nie ma już pani Matysiakowej, która by codziennie od 9 rano aż do zmierzchu, popijając herbatę z cytryną odmierzała odważniki. I tak stoi sobie ta zielona budka – świadek historii Warszawy, w Parku Ujazdowskim, tak jak stała sto lat temu. Kiedy opodal znajdowała się cerkiew, kiedy I wojna światowa, Piłsudski, II wojna światowa Hitler, kiedy aleja Stalina i PRL. Kiedy przemiany ustrojowe, kapitalizm, wolna Polska i powrót Alej Ujazdowskich. Coś chyba w tym jest, że ta stuletnia waga, to najbezpieczniejsze miejsce w Warszawie...
Druga wojna światowa łagodnie obeszła się również z Parkiem Ujazdowskim. Szczęśliwie całe założenie przetrwało w dość dobrym stanie zawieruchę wojenną. Jedynie pomnik Ignacego Jana Paderewskiego przeżył cięzkie chwile. Pomnik wykonano z brązu w Odlewni Metali Półszlachetnych przy ulicy Solec 83, tuż przed wybuchem wojny. W czasie wojny rzeźba została przeznaczona na przetopienie, jednak właściciel odlewni, Czesław Chojnowski, rzeźbę rozmontował, a części zakopał na terenie posesji. W tym stanie pan premier, kompozytor i pianista przetrwał do wyzwolenia miasta. Poskładany w jedną całość nie znalazł się jednak pod odpowiednią opieką i do 1978 roku był przekazywany - najpierw do Muzeum Historycznego, później do spółdzielni Brąz Dekoracyjny, następnie do Muzeum Narodowego. Wkrótce, staraniem profesora Lorentza, pomnik odsłonięto przy ulicy Okólnik w sąsiedztwie Pałacu Ostrogskich, który dawniej był siedzibą Warszawskiego Instytutu Muzycznego. W instytucie tym, do 1878 roku studiował Paderewski. Pomnik kompozytora wrócił na swoje wlaściwe miejsce - do Parku Ujazdowskiego - dopiero w 1985 roku.
Park Ujazdowski przez wiele lat był ulubionym miejscem wypoczynku dla rodzin z dziećmi. Tak zresztą wciąż jest - pociechy chętnie bawią się na dużym i kolorowym placu zabaw, którego nawierzchnia amortyzuje skutki wszlekich upadków i podknięć. Jednak jak się okazuje, Park Ujazdowski jest ulubionym miejscem nie tylko dla maluchów. Na naszej stronie na Facebooku zapytaliśmy mieszkańców Warszawy o ulubiony park w stolicy. Park Ujazdowski wygrał znaczącą ilością głosów. Jest w nim jakaś magia i jakaś moc przyciągania...Wspaniałe drzewa i piękne kwiaty, ławeczki wśród krzewów i ten romantyczny, dziewiętnastowieczny duch parku. Przechodząc Alejami Ujazdowskimi wprost nie sposób zajrzeć choć na krótką chwilę.
1953, nr 41.
*1 pud = 16,38 kg, 1 funt = 477 g.
Więcej zdjęć z parku tutaj.