Piękny spacer po Pięknej

Piękny spacer po Pięknej

Dziś przez ponad dwie godziny, w grupie pasjonatów Warszawy zwanej na potrzeby chwili „Alladynami i Rozbójnikami”, weryfikowaliśmy czy ulica Piękna zasługuje na swoje miano. Jednogłośny werdykt w tej sprawie jest następujący: Piękna rzeczywiście jest piękna, jednak z całą pewnością mieszkańcy stolicy jej uroku nie doceniają. Na niekorzyść Pięknej  przemawia pewnie fakt bliskiego sąsiedztwa reprezentacyjnych Alej Ujazdowskich, które skupiają całą uwagę przechodniów.

Zwiedzanie tej niezwykłej ulicy zaczęliśmy od spotkania nieopodal skrzyżowania Koszykowej z Emilii Plater, w miejscu gdzie właściwie zaczyna się już Piękna. Nie obyło się bez życzeń z okazji Dnia Kobiet, żeńska część wycieczki została również obdarowana przez Włodka okolicznościową pralinką pochodzenia krakowskiego, co tylko na chwilę wzbudziło nasze podejrzenia, czy aby owa akcja nie nosi znamion dywersji ;) Trzeba przyznać, że pogoda dopisała nam znakomicie. Piękne, błękitne niebo i wiosenne już słońce nie tylko umilały nam spacer, ale i ułatwiały robienie niezwykłych zdjęć.

 Spacer z Włodkiem

Zwiedzanie Pięknej zaczęliśmy od krótkiej historii okolicy, która niegdyś słynęła z wyjątkowo pięknych ogrodów. W połowie XIX wieku zaczęły powstawać tu dworki i wille, a cała okolica zmieniła się w letnisko dla bogatych mieszczan. Pod koniec wieku XIX zaczęły powstawać na Pięknej pierwsze kamienice i ulica zyskała bardziej miejski charakter. W latach 1930-1948 zmieniono nazwę ulicy na Piusa XI. Achille Ratti zanim został papieżem, pełnił w odrodzonej Polsce funkcję nuncjusza apostolskiego. W 1920 roku, był świadkiem zwycięstwa Polski nad bolszewikami, potocznie zwanym Cudem nad Wisłą. Ratti nigdy nie wątpił w czuwającą nad polską armią opatrznością, a swoim życzliwym nastawieniem do Polaków zyskał sobie dozgonną sympatię - stąd też pomysł przemianowania ulicy na jego cześć.

W czasie drugiej wojny światowej, zabudowa Pięknej uległa znacznemu zniszczeniu. Najcięższe walki toczyły się o tzw. Małą PASTę (Polską Akcyjną Spółkę Telefoniczną, gmach pod numerem 19). W czasie okupacji hitlerowskiej mieściła się tu stacja telefonów, w której pracowało ponad 100 Niemców. 22 sierpnia 1944 roku, po kilkunastu dniach zaciętej walki powstańcom udało się budynek odbić. Nam na szczęście udało się trafić na kilka reliktów warszawskiej architektury końca XIX wieku, która cudem ocalała z wojennej zawieruchy (czyżby patronat Piusa XI?).

 Na początku spaceru zajrzeliśmy na podwórze kamienicy Lessera – pomalowane na intensywnie niebieski kolor, nie prezentuje raczej żadnej historycznej wartości. W kamienicy obok, pod numerem 66, przed wojną mieszkał zmarły tragicznie pilot i konstruktor – Stanisław Wigura. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze w kolejne podwórze, gdzie odkryliśmy kapliczkę z obrazem Jezusa Miłosiernego. Jednak największym zaskoczeniem na odcinku Pięknej od Koszykowej do Placu Konstytucji, okazała się ukryta za pięknie odnowioną kamienicą Willa Struvego. Powstała ona w latach siedemdziesiątych XIX wieku, według projektu Karola Kozłowskiego, dla filozofa, wykładowcy Szkoły Głównej Warszawskiej i profesora Cesarskiego UW – Henryka Struvego. W latach dwudziestych XX wieku, funkcjonował tu Instytut Psychologiczny specjalizujący się w hipnozie i telepatii. Budynek przetrwał wojnę, jednak stopniowo popadał w coraz większą ruinę. Staraniem Jerzego Waldorffa i okolicznych mieszkańców, uratowano willę od rozbiórki, wyremontowano i przeznaczono na siedzibę Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Niedługo się jednak TOZ porządził w salonach Willi Struvego, gdyż nagle i niespodziewanie znaleźli się spadkobiercy budynku, upominając o prawa własności.

 Willa Struvego

Więcej uwagi poświęciliśmy również historii Zakładu Naukowego Cecylii Plater – Zyberk oraz wspomnianej już wcześniej Małej Paście, po czym ruszyliśmy na dalszy podbój Pięknej zaglądając przy okazji w każdą bramę, niezależnie od tego czy była otwarta czy też nie (w końcu ekipie Alladynów i Rozbójników żadne domofony nie straszne). Po drodze trafiliśmy na niezwykłe podwórko kamienicy, która właściwie jest już na skraju zupełnej ruiny. Pospinane w wielu miejscach metalowymi plombami ściany świadczą o tym, że z budynkiem nic dobrego się nie dzieje, a gąszcz podpierających bramę i balkony belek, może nasuwać wyłącznie jedną myśl: „uwaga, zagrożenie dla życia”. Jednak zobaczenie śladów dawnej świetności tego miejsca, warte było ryzyka ;)

Powoli zbliżając się do skrzyżowania Pięknej z Alejami Ujazdowskimi zobaczyliśmy jeszcze monumentalną kamienicę Knothego, omówiliśmy neorenesansowy pałacyk Wilhelma Ellisa Raua (obecnie siedzibę Ambasady Szwajcarii), i ruszyliśmy na drugą stronę alej, śledzeni bacznym okiem kamery rejestrującej ruch na ulicy.  Po krótkim omówieniu budynku ambasady Kanady, udaliśmy się na zasłużoną kawę do przyjemnej -zwłaszcza studenckiej kieszeni- kawiarni na Placu Trzech Krzyży.

Choć obecnie Piękna być może nie jest najbardziej reprezentacyjną czy niezwykłą ulicą w Warszawie to trzeba przyznać, że faktycznie jest to okolica, którą warto odwiedzić. Ciekawa historia i pamiętająca jeszcze lata przedwojenne architektura, aż proszą, aby nie przechodzić obok nich obojętnie. Zachęcamy więc wszystkich do zapoznania się z tą piękną Piękną – sam opis i kilka zdjęć nie są w stanie oddać całej magii tego miejsca.

 

 Za bogatą dokumentację fotograficzną spaceru dziękuję Marianowi Wojciechowi Nowickiemu.

 

Dział:

Komentarze

  1. Portret użytkownika qwerty
    qwerty 31-03-2012 17:21
    gdzie zostało zrobione zdjęcie zółwika?
  2. Portret użytkownika Amalia
    Amalia 01-04-2012 19:41
    Zdjęcie zostało zrobione na dziedzińcu szkoły im. Cecylii Plater - Zyberkówny, ulica Piękna 24/26 :)