Kilka słów o stanie wojennym

Kilka słów o stanie wojennym

12 grudnia 1981, o godzinie 23.30, rozpoczęła się w Polsce bardzo skomplikowana i misternie zaplanowana operacja. Na początku, jak to dziś informują media wprowadzono cenzurę połączeń telefonicznych, czyli zawieszono łączność telefoniczną. Wkrótce po tym, zawieszono również nadawanie programów radiowych i telewizyjnych.

Aresztowano prawie całe kierownictwo ogólnopolskiego związku zawodowego NSZZ „Solidarność”. W środku nocy tysiące ludzi zmuszono do opuszczenia łóżek. Część z nich trafiła do więzień, część – do obozów internowania.

Na ulice wyjechały czołgi patrolujące, a wszystkie punkty, gdzie spodziewano się zamieszek, obstawiły bojowe oddziały ZOMO. Wojsko przejęło dowództwo nad fabrykami, kopalniami i liniami kolejowymi.  

13 grudnia o godzinie 6.00 rano, w telewizji odegrano hymn państwowy. Generał Jaruzelski na tle sztandaru z polskim orzełkiem przekrzywionym i pozbawionym korony, zerkając co chwilę w kartkę, mówi patetycznym tonem: Obywatelki i obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej! Zwracam się dziś do Was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza, znalazła się nad przepaścią.

Wprowadzenie stanu wojennego

Po ponad sześciu minutach wprowadzenia padają słowa o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która zgodnie z postanowieniami konstytucji wprowadziła o północy (12/13 grudnia 1981 r.), stan wojenny na obszarze całego kraju.   

Niezwykle sprawnie przeprowadzona operacja była planowana od wielu miesięcy. Niedługo po podpisaniu porozumień gdańskich (30 sierpnia 1980), Związek Sowiecki zaniepokojony sytuacją w Polsce wysłał specjalną grupę, która miała monitorować sytuację. W jej skład weszli: Andriej Gromyko, były komisarz ds. międzynarodowych i Jurij Andropow, szef KGB. Kilka dni po podpisaniu porozumień sierpniowych Edward Gierek, I sekretarz KC PZPR przechodzi atak serca i zostaje zastąpiony Stanisławem Kanią – zwolennikiem zacieśniania przyjaźni polsko-radzieckiej.

17 września delegaci w imieniu trzech milionów ludzi ustalili strukturę nowych związków zawodowych. Utworzono jeden, ogólnopolski związek NSZZ „Solidarność”, z Lechem Wałęsą jako przewodniczącym ogólnokrajowego komitetu koordynacyjnego. Rosyjskie Politbiuro zażądało od polskich władz kontrataku. Gromyko i Andropow naciskają na Kanię i na ministra obrony, Wojciecha Jaruzelskiego, aby uporali się z sytuacją. W końcu Jaruzelski przekazuje instrukcje dotyczące wprowadzenia stanu wojennego i w zamian dostaje od Kremla obietnicę pomocy militarnej ze strony armii sowieckiej, czechosłowackiej i wchodnioniemieckiej. NRD i Czechosłowacja zamykają swoje granice z Polską.

Mimo bardzo trudnej sytuacji w kraju, Solidarność przeżywała gwałtowny rozwój, pod koniec 1980 roku zrzeszając prawie 9 mln osób. PZPR w obliczu prawdziwej robotniczej rewolucji pozostawała bezradna, a tę bezradność Polacy wykorzystali do robienia tego, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Niezależne publikacje zalewały kraj, dostarczając ludziom informacji ze wszystkich dziedzin, od polityki przez ekonomię do kultury i sztuki. Otwarcie rozmawiano na zakazane dotychczas tematy, a nauczyciele w szkołach przekazywali uczniom prawdę o Katyniu i Powstaniu Warszawskim. Artyści publikowali swoje utwory, które dotąd leżały schowane głęboko w szufladzie, powstawały filmy, o jakich przed paroma miesiącami filmowcy mogli tylko marzyć. Do kraju znajdującego się w niebezpiecznej sytuacji politycznej i pogrążonego w gospodarczym kryzysie wracali emigranci – niektórych z nich, jak Czesława Miłosza, hucznie powitano.

Jednak euforia nie trwała długo. Stan w jakim Edward Gierek pozostawił Polskę był tragiczny. Zadłużenie zagraniczne osiągnęło niewyobrażalne rozmiary. Maszyny kupione do fabryk rozpadały się, a że brakowało środków na ich naprawę lub brakowało części zamiennych – stały bezczynnie. Wyjątkowo niski poziom życia ludzi dodatkowo obniżało skażenie środowiska na niespotykaną w Europie skalę. Brakowało jedzenia i leków. W szpitalach brakowało nawet strzykawek. Koszty utrzymania stale rosły pogarszając i tak już trudną sytuację polskich rodzin.

Stan Wojenny

W końcu rozpoczęła się fala emigracji. Tysiące Polaków szukało pracy i lepszego życia za granicą, a ci, którzy nie znaleźli zatrudnienia bezradnie czekali w obozach dla uchodźców znajdujących się w Austrii i RFN.

Władze grały z Solidarnością na zwłokę. Rząd opóźniał wydawanie ustaw, które umożliwiłyby związkowcom legalne funkcjonowanie, a wiece i strajki były brutalnie atakowane przez ZOMO. W lutym 1981 roku Solidarność wezwała do gruntownej odnowy kraju i ogłosiła program, w którym jasno przedstawiono, że stanu polskiej gospodarki nie da się poprawić bez gruntownych reform politycznych. Jeszcze w tym samym miesiącu generał Jaruzelski objął stanowisko premiera, a już w marcu uruchomił tajne procedury zmierzające do wprowadzenia w kraju stanu wojennego.

 

 Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.

 

 

 

Dział:Historia